„Rozczarowanie” City, lament Guardioli po krytyce Mistrzostw Świata i 74-milionowy deficyt: „Jest tu wiele talentów”.

„Czuję, że drużyna radzi sobie dobrze, ale wracamy do domu. Teraz czas odpocząć i odświeżyć umysły przed powrotem w przyszłym sezonie”. Pep Guardiola nie wyglądał na entuzjastycznie nastawionego w sali prasowej na Camping World Stadium w Orlando , gdzie Manchester City doznał największego szoku turnieju, gdy został pokonany w 1/8 finału Klubowych Mistrzostw Świata przez Al Hilal . To był szalony mecz, w którym padło siedem goli, a który rozstrzygnął się w dogrywce, a Brytyjczycy poczuli kolejne rozczarowanie w i tak już niespójnym sezonie.
Porażka z drużyną z Arabii Saudyjskiej jest trzecią porażką w tym sezonie dla City, które uległo w barażach Ligi Mistrzów Madrytowi i obecnie traci trzynaście punktów do Liverpoolu w walce o Premier League .
„Mieliśmy wiele rozczarowań w przeszłości, a mimo to udało nam się odwrócić losy meczu. To rozczarowanie , ale spróbujemy jeszcze raz. Musimy bardzo ciężko pracować” — powiedział Bernardo Silva , który zdobył pierwszego gola w meczu. Bramka dała City prowadzenie i wydawała się przywrócić noc na właściwe tory, ale zamieniła się w koszmar. Po przerwie Marcos Leonardo i Malcom odwrócili losy meczu w ciągu kilku minut, a Haaland ponownie wyrównał wynik, co ostatecznie nastąpiło w dogrywce. Guardiola, który wprowadził Rodrie w 53. minucie, wycofał Hiszpana w dogrywce, a także pozostawił norweskiego napastnika poza grą na ostatnią chwilę, pozostawiając drużynę w rękach Cherkiego i Fodena .
Tam City zadrżało. Dominowali nad piłką, ale cierpieli przy każdym kontrataku Al Hilala, siły fizycznej dobrze trenowanej przez Simone Inzagui , finalistę ostatniej Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. Koulibaly ponownie dał Saudyjczykom prowadzenie, Foden wyrównał, a Marcos Leonardo zdobył czwartego i decydującego gola dla Al Hilala, aby dokonać saudyjskiego cudu w Orlando.
„Stworzyliśmy kilka dobrych okazji, ale Bono wykonał kilka niesamowitych obron . Nie ma nic więcej do powiedzenia. Szczerze mówiąc, myślałem, że możemy przejść dalej. Widziałem wiele dobrych rzeczy, których wcześniej nie widziałem, szczególnie w relacjach między zawodnikami a sztabem szkoleniowym. Czuję, że byliśmy zadowoleni, a sesje treningowe były bardzo dobre, ale poziom tutaj jest bardzo wysoki” – nalegał Guardiola, który w ostatnich dniach krytykował ten nowy Klubowy Puchar Świata.
„Listopad, grudzień lub styczeń mogą być katastrofą. Będziemy wyczerpani, a Mistrzostwa Świata nas zniszczą ” – ostrzegał przed 1/8 finału, mówiąc o konsekwencjach, jakie turniej może mieć na przyszłą kondycję jego zespołu.
Analizując porażkę City, kataloński trener przyznał, że „ to wstyd ”. „Byliśmy w dobrej sytuacji. Nie chcę zapomnieć podziękować personelowi za to, jak trenowali i przygotowywali się do turnieju; dali z siebie wszystko. Na tym etapie każdy mecz jest trudny, a my pozwoliliśmy im na stworzenie zbyt wielu przejść” – ubolewał pochodzący z Santpedor .
Brytyjczycy wydali 342 miliony dolarów na osiem transferów od stycznia, ale wydaje się, że wciąż mają problemy ze znalezieniem rytmu, który uczyniłby z nich najlepszą drużynę w Europie w sezonie 2022-2023.
„W swojej karierze doświadczyłem wielu rozczarowań i wielu radości, więc bez względu na to, co się wydarzy w tych rozgrywkach, za miesiąc, kiedy ruszy Premier League, zapomnimy o tym i skupimy się na rozegraniu świetnego sezonu” – powiedział Silva, który przyznał, że „tak, to trochę jak przegrana w Lidze Mistrzów”.
City wyrusza teraz na wakacje z małą dziurą w kieszeni. Po trzech zwycięstwach w pierwszej rundzie i po porażce w 1/8 finału, angielska drużyna otrzyma 52,4 mln euro . 38,9 mln euro za stałą opłatę, drugą najwyższą spośród wszystkich uczestników po Madrycie, 2 mln euro za każde zwycięstwo w Stanach Zjednoczonych i 7,5 mln euro za dotarcie do 1/8 finału.
Ale mogło być o wiele więcej. FIFA przyznaje 13,1 miliona ćwierćfinalistom , 21 milionów półfinalistom , 30 milionów wicemistrzom i 40 milionów zwycięzcy. W normalnych okolicznościach i patrząc na tabelę, City powinno, biorąc pod uwagę ich poziom jakości, dotrzeć przynajmniej do półfinałów, zarabiając dodatkowe 44 miliony, 74 miliony, gdyby wygrali finał 13 lipca w New Jersey. „Mieliśmy duże ambicje na te Klubowe Mistrzostwa Świata ; chcieliśmy wygrać. Podchodziliśmy do tego bardzo poważnie i nie chcieliśmy przegrać” - przyznał Bernardo Silva. Kolejne rozczarowanie w nieoczekiwanym sezonie.
elmundo